sobota, 27 maja 2017

Sesyjka + info

Cześć, z tej strony SSH i dziś mam dla was sesyjkę. Ale najpierw informacje dotyczące specjału. Zagłosowaliście na numer 3 - ogiera tinker. Niestety, aktualnie nie ma go na Monocerusie. Poczekam jeszcze z dwa dni, jeśli się nie pojawi, to zamówię innego konia. Którego? Po raz kolejny oddaje głos wam. 1, Klacz peruwiańską, czy 2. Klacz Curly? No dobra, ja się żegnam i zapraszam do sesyjki.
Ana wzięła na ,,wycieczkę"parę koni








Maciejka oddaliła się od reszty



I wpadła do dziury...

Na szczęście przybywa odsiecz!







piątek, 19 maja 2017

Specjał!

Cześć. Z tej strony SSH i dziś mam dla was... specjał z okazji 1000 wyświetleń! Nie mam pojęcia jak to zrobiliście! No, ale przejdźmy do rzeczy. Otóż, kupuję pewnego konia, który póki co będzie tajemnicą, ale wy możecie wybrać drugiego konia. A oto konie na która mam chrapkę:
1. Klacz paso peruwiańska



















2. Klacz Bashkir Curly - póki co moja faworytka.















3. Ogier Tinker
















Mam nadzieję, że zagłosujecie. Powiem wam którego konia biorę pod koniec maja, wtedy też zamówię konie. Papa!!!





poniedziałek, 1 maja 2017

Sesyjka i Jutszenka

Hejka! Z tej strony Osa, wraz z nowym koniem. Klaczką Trakeńską, o imieniu Jutszenka. 
 Klaczka, mimo że ma sporo błędów w anatomii jest bardzo urocza.
 Jutszenka jest maści gniadej.
 Ma pęcinkę na lewej tylnej nodze.




 Na przednich nogach nie ma odmian.
 Ma białe gumeczki w grzywie.

 Czarne oczy.
 Klaczka jest dość spokojna, wspaniała do ujeżdżenia. Ma łagodny charakter, nadaje się na lonże.

 Pobawiłam się dziś trochę flirtami.

 A teraz czas na sesyjkę.









Pomyślałam sobie, że przecież powinniście mnie poznać też od innej strony. W końcu, nie samymi modelami żyje człowiek. Jeżdżę konno od dwóch lat, aktualnie skacze około 50 cm. Jeżdżę w stajni Pajtuński Młyn, którą bardzo, bardzo polecam. Mój ulubiony koń... Nie, raczej kuco-koń to Osa. Mieszanka... czegoś :D. Jest już starszą panią, ma około dwudziestu lat. Mimo to, koniś bardzo do przodu, nigdy nie mam problemu z przyśpieszeniem. Za to często ze zwolnieniem. Szczególnie jak jedziemy w teren. Oska strasznie wpycha się na konia przed nami. Lubię na niej skakać. Jest bardzo miękka na oklep. A oto ona:
 To jej wnuczka - roczna Osaka.
 No i jeszcze stajenny dzikus - czteroletni Wakant.




Chciałam również bardzo podziękować ZuZuHorse, za to, że komentuje prawie każdy mój post. To bardzo miłe, dziękuje.

Opowiadanie ,,Trening do zawodów"

Perspektywa Olgi:
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W poniedziałek kolejne zawody, jadę na nie razem z Aną. Dzisiaj więc zrobiłyśmy sobie trening skokowy. Poustawiałyśmy na odkrytej ujeżdżalni przeszkody: Dwie kłody, płotek, stacjonatę, rów z wodą i okser. Najpierw miałam pojechać ja na Gwieździe. Poprawiłam się w siodle i ściągnęłam wodzę, po czym zakłusowałam. Chciałam zrobić długą rozgrzewkę, bo Gwiazda po raz pierwszy od dłuższego czasu miała trening na odkrytej ujeżdżalni. Starałam się skupić dzisiaj głównie na Gwieździe, ale i tak cały czas zerkałam, czy na pewno mam dłonie pionowo, pięty w dół, czy anglezuje na poprawną nogę i czy siedzę prosta. Skupiłam się jednak głównie na przyzwyczajeniu mojej klaczy do dość twardego jeszcze piachu. Robiłam wolty, zmiany kierunku, kłus ćwiczebny i cofanie. Potrenowałam też zwroty na przedzie. Kiedy skończyłam, zrobiłam parę kółek w galopie. Później nakierowałam klacz na pierwszą przeszkodę. ,,Kolana do siodła, mocniejsza łydka" - powtarzałam w głowie. Jeszcze trzy foule... dwie... jedna iiii... Łydka! Klacz napięłatylne nogi, podniosła do góry przednie i pięknie wygięła się w łuk. Po pierwszej kłodzie skierowałam Gwiazdę na drugą. Klaczka przyśpieszyła. Ściągnęłam wodzzę i usiadłam mocniej w siodło. Przeszłam do półsiadu i klacz poszybowała nad przeszkodą. Po udanym skoku skręciłyśmy i po moim sygnale klacz skoczyła płotek. Po pary krokach Gwiazda zachbotała się na tylnych nogach i wybiła, pokonując stacjonatę. Po paru sekundach dałam jej łydkę i skoczyła rów z wodą. Skręciłyśmy w lewo, a  ja wydłużyłam wodzę, by mogła przyśpieszyć przed okserem.Jednak, gdy usłyszałam zżuconą przez Lotara poprzeczkę stacjonaty, zdekoncentrowałam się i dałam klaczy sygnał o sekundę za wcześnie. Druga z poprzeczek z łoskotem spadła na ziemię. Gwiazda jednak nie zdekoncentrowała się i zrobiła jeszcze jedno kółko galopem wokół parkuru. Po chwili Ana też skończyła jazdę, i wróciłyśmy do stajni.