Klacz dostała imię Aria. W przeliczeniu na swoją skale ma 140 cm. Jej ogon jest koloru kasztanowatego, tak samo jak grzywa. Na zadzie, tak jak każdy appaloosa ma białe ,,śnieżynki".
Te śnieżynki są z obydwu stron.
Nogi troszkę za grube, ale to przecież Schleich.
Śnieżynki są również na brzuchu...
I z jednej strony sięgają do łopatki,
Jej grzywa, jak już wspomniałam ma kolor ogona.
Oczy są czarne.
Na pysku ma śliczną odmianę - łysinę.
Jeszcze jedna focia.
A teraz kilka zdjęć rodzinki fiordów.
I pierwsza nowość - Burek dostał piłkę! Na jaki kolor ją pomalować?
A to kolejna nowość - zagroda dla pewnego zwierzaka, który przyjedzie do nas w przyszłym tygodniu - zgadujcie dla jakiego!
Jeszcze jedna rzecz - odkryłam lekkie podobieństwo u Arii i Tekii.
A to cała moja kolekcja! Mój pierwszy post był z 12 końmi, teraz jest ich 15 :)
Pa pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz